Niesamowita, jak na tę porę roku, pogoda sprawiła, że mimo zmęczenia chętnie udaliśmy się wczoraj po południu na krakowski Rynek. Najpierw spacer Plantami, później wizyta w Bazylice Mariackiej, następnie zadania językowe na Rynku, późny obiad i powrót do hostelu. Rano, zwarci i gotowi wyruszyliśmy zwiedzać Podziemny Rynek. Oprowadzanie odbyło się w dwóch grupach i jak to w życiu bywa, jedni mieli więcej szczęścia, było ciekawie i szybko, drugich trochę zmęczyły opowieści o średniowiecznym Krakowie. Na deser wizyta w muzeum „Fabryka Schindlera”, gdzie dogłębnie poznaliśmy historię niemieckiego przedsiębiorcy, który uratował życie 1100 Żydów. Na koniec spacer po klimatycznym Kazimierzu. Pogoda pod wieczór trochę bardziej zaczęła przypominać jesień, ale i tak mieliśmy dużo szczęścia. Jutro ostatni dzień i wizyta na Wawelu. Oj, będzie się działo.